Mikael Niemi w nowej odsłonie

19 maja swoja premierę w Polsce będzie miała powieść Mikaela Niemi, „Ugotować niedźwiedzia„. Jest to… historyczny kryminał? Tak chyba można określić tę wyjątkową i dość zaskakującą opowieść. Znajdziemy w niej zarówno zbrodnię i kryminalną zagadkę jak filozoficzne rozważania na temat ludzkiej natury. Głównym bohaterem jest Lars Levi Læstadius, postać historyczna, szwedzki pastor, który zapoczątkował nurt odrodzenia religijnego – laestadianizm. Wraz ze swym pomocnikiem, Jussim, pastor z przenikliwością godną Sherlocka Holmesa dąży do rozwiązania sprawy tajemniczego morderstwa, zbierając i analizując ślady. Na jego drodze stają urzędnicy państwowi, pełni uprzedzeń i pogardy dla ludzi zamieszkujących północne rubieże Szwecji… Jest to również opowieść o dojrzewaniu, o pierwszej miłości, o zdradzie i lojalności, o przyjaźni i stracie. Język Niemiego jest jednocześnie poetycki i brutalny, podniosły i naiwny. Narratorem jest w przeważającej części młody Jussi, chłopiec pochodzenia saamskiego, mający za sobą bardzo trudne dzieciństwo, nieśmiały i zamknięty w sobie, nieakceptowany przez lokalną społeczność.

W tej historii nic nie jest wyłącznie czarne albo białe, znajdziemy w niej wszystkie odcienie szarości…

 

„Człowiek w lustrze”

Po kilkuletniej przerwie znów miałam okazję i przyjemność pracować z tekstem Alexandry Coelho Ahndoril i Alexandra Ahndorila piszących pod wspólnym pseudonimem Lars Kepler.

Człowiek w lustrze” to makabryczna opowieść o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy, o stracie i woli przetrwania, o traumie i chorobie, i o ich konsekwencjach. Zdecydowanie dla czytelników o mocnych nerwach.

 

Podręcznik dla Superbohaterów

Czerwona Maska znowu w akcji!

Do drużyny Czerwonej Maski dołączyli chłopcy – niegdysiejsi prześladowcy Lisy teraz przeszli na stronę dobra i pomagają dziewczynce ratować miasto przed złoczyńcami. Dwóch z nich już odkryło swoje supermoce, tylko Nick nie wie jeszcze, co będzie jego specjalnością…

Przetłumaczyłam niedawno szósty tom cyklu i szczerze powiem, że zakończenie mrozi krew w żyłach! Nie mogę się doczekać kolejnego 🙂

Bardzo podoba mi się idea przyświecająca autorom serii, podchwycona przez Wydawnictwo Debit: przeciwdziałanie przemocy rówieśniczej i mobbingowi. Więcej można poczytać na stronie dedykowanej Podręcznikowi dla Superbohaterów, którą można znaleźć TUTAJ.

„Podręcznik dla Superbohaterów – Czerwona Maska

Druga część „Podręcznika dla Superbohaterów”, powieści obrazkowej dla dzieci autorstwa Eliasa i Agnieszki Våhlund, ukazała się na początku listopada, a w przygotowaniu jest już trzeci i czwarty tok, zaplanowane na 2020 rok. W życiu Lisy zachodzą wielkie zmiany, a trudności, jakie musi przezwyciężyć stają się coraz poważniejsze. Czy dziewczynka poradzi sobie z nimi „w pojedynkę”? „W pojedynkę” – to właśnie tytuł trzeciej części przygód Lisy: emocjonującej, chwilami przerażającej i niewątpliwie zaskakującej opowieści o przyjaźni, lojalności i odpowiedzialności.

„Podręcznik dla Superbohaterów” ma swoją stronę internetową, na której można przeczytać fragmenty powieści, dowiedzieć się nieco więcej o autorach, a także obejrzeć zwiastun pierwszej części. Znajdziecie ta również konspekty zajęć dla dzieci z klas 1-3.

Serdecznie polecam!

Już są nowe „Emile”!

Ten rok obfituje w niemożliwe projekty. Zaczęło się od tego, że na potrzeby grantu zaczęłam tłumaczyć dużą rzecz ze staronordyckiego. Potem dostałam propozycję zrobienia nowego przekładu Emila ze Smålandii, a na koniec wzięłam drugą cześć kryminalnej serii na bardzo krótki termin…

Losy i powodzenie 1 i 3 jeszcze się ważą. Ale za to numer 2, czyli Emil, po długich staraniach i intensywnej współpracy z wydawnictwem Jung-off-ska wreszcie zakończył się sukcesem i wydaniem dwóch płyt ze znakomicie przeczytanymi przez Edytę Jungowską przygodami wesołego urwisa z Katthult: Nowe psoty Emila ze Smålandii Jeszcze żyje Emil ze Smålandii

„Nie martwcie się o mnie, ja zawsze sobie dam radę”, jak mawiała Pippi Pończoszanka.

Tłumaczenie literatury a przerzucanie węgla (lub, jak kto woli, zbieranie truskawek)

Czy można tłumaczyć literaturę „na akord”? Czy na biurku tłumacza powinien być metronom i kalendarz z zaznaczonymi na czerwono terminami oddania kolejnych, ściśle określonych, porcji tekstu? Za tydzień 5 rozdziałów! Za dwa tygodnie kolejnych 5! I raz! I dwa! Na trzy klikamy „wyślij”!

Co się dzieje, kiedy zaniepokojone wydawnictwo pisze do ciebie i sugeruje, że ty, tłumaczka z 15-letnim stażem, nie dotrzymasz terminu? Dostajesz mejla: „dopiero tyle Pani zrobiła? To jakiś żart! Proszę mi tu raz-dwa potwierdzić, że do tego dnia wyśle nam Pani tyle, do tego tyle, a do tego całość! I proszę mi tu zaraz potwierdzić te ustalenia mejlem zwrotnym!” Bo przecież pani tłumaczka to dziecko błądzące we mgle, co samo nie potrafi sobie zaplanować pracy.

Czy to nie jest czasem metoda zastraszania? Przecież ktoś mógłby pomyśleć: „ojejku, zerwą umowę, muszę się dostosować, muszę tłumaczyć szybciej”. Ale jakie będą tego efekty? Po pierwsze cały warsztat tłumacza zaczyna się chwiać, bo praca pod dodatkową presją (pisze dodatkową, bo presja w tej branży to rzecz normalna) jest pracą mniej wydajną. Tekst w języku docelowym staje się uboższy, bo nie ma czasu kombinować najlepszych wariantów, trzeba klepnąć, co jest. Redakcja zajmuje więcej czasu, bo redaktor (wyrazy współczucia) dostaje „zgniecione truskawki”.

Jeśli masz już jakieś doświadczenie, wiesz ile jesteś w stanie zrobić w jakim czasie, potrafisz sobie doliczyć czas na nieprzewidziane sytuacje – a bo dzieci chore, bo przeprowadzka, bo sesja egzaminacyjna, bo dodatkowe zadania administracyjne w pracy, bo pilny wyjazd, bo… drugie wydawnictwo nagle wrzuciło ci test po korekcie do zatwierdzenia i przedyskutowania na wczoraj – to weź głęboki oddech i zaufaj SOBIE.

I zrób tak, żeby było dobrze.

Zaszufladkowano do kategorii Ogólne

Internetowa księgarnia dla dzieci – inna niż wszystkie

W zeszłym roku pojawiły się na rynku dwie przetłumaczone przeze mnie dla wydawnictwa Zakamarki książki: „Zakochałem się w Milenie” oraz „Inny niż wszyscy” Pera Nilssona. W przygotowaniu są kolejne dwa tomy przygód Dawida i Mileny. Ale nie o tym jest ten post. Jest o księgarniach, w których można je kupić. I to o księgarniach recenzujących.

Niedawno powstało wyjątkowe miejsce dla wszystkich, którzy kochają mądrą i piękną literaturę dla dzieci. Bo właśnie takie książki, mądre i piękne, znajdziecie w księgarni Dzieci Między Słowami. Sercem i duszą tej tego miejsca jest Katarzyna Salczyńska, w realnym świecie także prowadząca cudowną księgarnię w Rabce, gdzie nie tylko można kupić fantastyczne książki, ale także poczytać sobie przy kawie, herbacie lub najlepszej na świecie gorącej czekoladzie, latem pobujać się z książką w hamaku n tarasie, a zimą wygrzać przy żeliwnej „kozie”…

Autorka strony i bloga nie tylko zbiera najciekawsze i najbardziej wartościowe tytuły pojawiające się na naszym rynku, ale też recenzuje je i „testuje” na własnych dzieciach. Dlatego można być pewnym, że w księgarni internetowej Dzieci Między Słowami wszystkie propozycje lektur są przeczytane, sprawdzone, przedyskutowane i przemyślane.

Dzieciaki kochają rabczańską księgarnię Między Słowami, bo to miejsce w którym nikt im nie powie: „Nie ruszaj”, „Nie dotykaj”, „Nie zdejmuj z półki”, tylko wręcz przeciwnie. Mogą czytać, oglądać, pytać, rozmawiać, dotykać, bawić się, a jedyne, co usłyszą od Kasi to słowa zachęty. Jakby tego było mało, w księgarni regularnie odbywają się warsztaty dla dzieci, podczas których mogą rozwijać swoje zdolności plastyczne, szyjąc, lepiąc, tnąc, projektując i tworząc karnawałowe maski, marionetki, stroiki, pierniki, strachy na wróble, a nawet tworząc ozdobne mydełka na prezenty…. Raj dla dzieciaków. Ale też raj dla dorosłych, bo oprócz najlepszej kawy w mieście można się tam napić wyjątkowej herbaty, zimą grzanego wina, a latem ręcznie robionej lemoniady. Na dodatek co jakiś czas organizowane są kameralne koncerty. Jest to wyjątkowe miejsce w Rabce i każdy, kto tu przyjeżdża powinien je poznać.

O swojej pasji, o księgarni i książkach Kasia Salczyńska rozmawiała z Szymonem Kloską podczas spotkania z cyklu „Sekrety księgarni„.

Recenzje „Annabelle”

Miło się czyta pozytywne recenzje przetłumaczonych przez siebie książek. Chociaż nie jestem ich autorką, to jednak czuję się „współodpowiedzialna” za ich sukces lub porażkę…

Tu można przeczytać recenzję Marii Olechy-Lisieckiej w „Dzienniku Zachodnim”, a tu Olgi Kowalskiej z portalu Wielki Buk. Serdecznie polecam!

„Zakochałem się w Milenie” – recenzja

Dziś przypadkiem trafiłam na stronę qlturka.pl, na której znalazłam recenzję dwóch zakamarkowych książek – Zakochałem się w Milenie Wiktorio, I love you. Autorka pisze o książce Pera Nilssona:

„Oto poznajemy Dawida i spędzamy z nim kilka dni, a dokładnie: od poniedziałku do piątku. Niby niewiele, a jednak wystarczy, by polubić tego szalonego chłopaka i niezależnie od tego, co zrobi, kibicować mu w walce o serce koleżanki z klasy. A jest za co trzymać kciuki, bo Dawid kompletnie nie wie, jak sprawić, by Milena go zauważyła. Próbuje wszystkiego: podryw na łobuza, na intelektualistę, ale też na chamskie odzywki i na prezenty. Ot, co…”

Więcej na qlturkowej stronie 🙂